Autor: Mufti Nedal Abu Tabaq
W imię Allacha Miłosiernego Litościwego
Chwała Allachowi (SŁT), Słyszącemu Widzącemu.
Kiedy nieprzyjaciel islamu chce oczernić tę religię, zacznie obsypywać nas zarzutami na temat islamu, nie zważywszy na to, że sam nie zbadał tych zarzutów, lecz je czytał lub słyszał (zwłaszcza w Internecie) i to w pełni mu wystarcza?!. Oczywiście, takie postępowanie jest jak najdalsze od sposobu naukowej lub racjonalnej wymiany poglądów.
Ale najdziwniejsze jest to, że wszystkie zarzuty nie dotyczą wiary islamskiej ani jej zasad. Rzecz logiczna, iż kiedy chcesz krytykować dany system lub ideologię, to zaczynasz od obalania jej zasad i nauk, a nie krytykowania jej naśladowców.
Dlatego, zamiast negować zachowania muzułmanów i zarzucać to islamowi, warto dyskutować nad podstawowymi naukami i sprawami dotyczącymi islamu bezpośrednio, np. nad tematem, czy Mohammad (pzn) jest wysłannikiem Boga czy nie? Bo jeśli nim jest, to trzeba iść za nim, a jeśli nie, to szkoda czasu na zarzuty, gdyż nie przeniósłby on żadnej religii.
W tym artykule, spróbuję udowodnić proroctwa Mohammeda (pzn).
Czy Mohammad (pzn) jest wysłannikiem Allacha?
Każdy, kto nie jest prawdziwym prorokiem, ale udaje Proroka i przypisuje sobie ten zaszczyt robi to z pewnością dla celów ziemskich (materialnych i honorowych). Żaden człowiek nie będzie udawał proroka kłamiąc dla celów pozaziemskich. Celem może być:
Żądza władzy
Żądza majątku
Żądza chwały
Żądza tego wszystkiego
Weźmiemy pierwszy cel i sprawdźmy, czy Mohammad (pzn) był żądny władzy? Żeby odpowiadać na to pytanie, musimy mieć wiedzę o jego życiu. Czytamy o jego historii:
{ Kurajczycy (kurajsz, to naród proroka) próbowali negocjować z prorokiem na różne sposoby. Najpierw próbowali z jego stryjem, by ten przekonał go do rezygnacji z tej misji, a kiedy ta próba się nie udała, siedmiu mędrców Kurajszu zdecydowało wysłać do Mohammada (pzn) człowieka o imieniu Utba Ibn Rabi'a, który był jednym z głównych dostojników Mekki i był po osiemdziesiątce. Ten podszedł do Mohammada (pzn) i rzekł mu: „ O bratanku, sam wiesz, jaką pozycję miałeś wśród nas ze względu na twoje pochodzenie. A przychodzisz teraz do twojego narodu z wielką sprawą, z którą nie spotkaliśmy się wcześniej, a ja przychodzę przedstawić ci niektóre propozycje, być może zaakceptujesz część z nich: Jeśli poprzez to co głosisz pragniesz majątku, dalibyśmy ci z naszych pieniędzy, aż staniesz się najbogatszy z nas, a jeśli robisz to, bo pragniesz władzy, to my cię ukoronujemy i staniesz się królem Mekki, a jeśli jednak jesteś opętany, to poszukamy dla ciebie lekarstwa, nawet jakbyśmy mieli oddać ostatnie nasze pieniędze, a jeśli pragniesz jakąś kobietę, to wybierz którą chcesz a my ci ją damy.
Kiedy skończył, prorok (pzn) powiedział: „skończyłeś Abu Walidzi (jego przydomek)? On odpowiedział: tak. Prorok zapytał: Usłyszysz mnie teraz? On na to, że tak. Wtedy prorok (pzn) recytował wersety z sury „Fussylat" (tj. sura nr 41), aż doszedł do wersetów ostrzegających niewiernych, wtedy Utba swoją ręką zasłonił usta Mohammada (pzn), prosząc go by nie dokończył wersetu i odszedł do swoich ludzi} (zobacz: Sirat Ibn Hisham).
Sami widzimy, jak prorok (pzn) odrzucił wszelkie propozycje władzy, a jego słowa do swojego stryja , kiedy ten mu powiedział, by przestał na wcześniejsze propozycje brzmiały: „ Na Allacha, stryju, jeśli mi podadzą słonce w moją prawicą, a księżyc w moją lewicę, bym zostawił tą sprawę (misję), nie zostawiłbym, póki nie spełnię misji lub umrę za nią", te słowa są najlepszym przekładem, iż prorok (pzn) nie żądał władzy. Dodać należy do tego, że prorok w końcu i tak zwyciężył, ale nigdy nie podał się za króla lub władcę, lecz powiedział: „Nie pochlebiajcie mi, tak jak ludy księgi pochlebiali swoim prorokom, ale mówcie: wysłannik Boga i Jego poddany" (Relacjonował Albukhary i Muslim).
Czy człowiek, który prosi byśmy mówili o nim „poddany Bogu" może być żądny władzy?!.
A więc odpada pierwszy cel, dla którego Mohammad (pzn) by kłamał.
Czyli z całą pewnością nie ubiegał się o władzę, ale co z drugim celem? Może szukał przez swoją misję bogactwa??
Zobaczmy jak Mohammad (pzn) żył tuż przed misją! Wszyscy wiemy, że mohammad (pzn) doznał objawienia, kiedy miał czterdzieści lat, w tym czasie miał za żonę Khadidżę, Najbogatszą kobiętę w Mekce. Sam prorok (pzn) Był znakomitym handlarzem. Czy w takiej sytuacji szukałby majątku?!. Teraz popatrzmy na jego stan majątkowy po tym jak rozpoczął misję. Wydał razem z żoną cały ich majątek na rzecz tej misji, odkupując niewolników, pomagając biednym ....Itd. W szóstym roku po misji, Mekkańczycy wypędzali Mohammada (pzn) i wszystkich jego naśladowców do doliny „Abu taliba", zakuzując wszystkim ludziom wszelkiego kontaktu z Mohammadem i jego współwyznawcami . Nikt nie sprzedał muzułmanom ani nie kupił od nich, nawet nie rozmawiali z muzułmanami. Taki stan trwał ......... aż trzy lata. Muzułmanów dotknął taki głód, że zaczęli jadać liście. Pewnego dnia, podszedł do Mohammada (pzn) towarzysz i odsłaniając swój brzuch, pokazał prorokowi jak z głodu związał na brzuchu kamień. Wtedy prorok (pzn) pokazał, że sam ma związane na brzuchu dwa kamienie. Czy po tym wszystkim, można nawet przez sekundę myśleć, że szukał bogactwa???.
Warto może jeszcze dodać, że w jego domu nie było żadnych mebli, z wyjątkiem słomianki, na której spał. A jak się dowiemy, że kiedy umarł, miał wciąż zostawioną swoją tarczę pod zastaw za parę kilo daktyli, kiedy cała Arabia była już u jego stóp, to chyba nie pozostaje nam nic innego jak pochylić głowę przed tym wielkim człowiekiem.
Jak z chwałą? Może jednak zrobił to dla chwały? Zbadajmy jego życie przed i po misji.
Przed misją, Mohammad (pzn) był znany wśród swojego narodu pod nazwą „Assadek Alamin" co oznacza „prawdomówny godny zaufania". Czy jest większy honor i chwała od tego? Nigdy nie kłamał, ani nie zdradzał, ani nie krzywdził nikogo.
Po misji, nigdy nie szukał chwały. Nigdy nie był dyktatorem. Sam pytał towarzyszy o ich zdanie i dostosowywał się do nich jeśli mieli rację. Sam pomagał w domu, sam kopał rowy z towarzyszami, osobiście nosił piach i kamienie by budować meczet. Zresztą, same jego słowa do stryja i odrzucenie propozycji mekkanczyków, są wystarczającym argumentem, że nigdy nie pomyślał o chwale.
A więc nie zrobił tego dla władzy, ani dla majątku ani dla chwały. Innymi słowy nie zrobił tego dla żadej z potrzeb ziemskich. W takim razie, co nam pozostaje? Pozostaje przyznać, iż ten wielki człowiek był naprawdę wysłannikiem Boga Wszechwiedzącego i dokonał tę misję w pełni.
Myślę, że w taki sposób udowodniłem ponad wszelką wątpliwość wysłannictwo Mohammada (pzn), i nie pozostaje niewierzącym nic innego jak tylko obalić te dowody, lub uwierzyć w Mohammada i w to, co nam przekazał.
Niech Allach ma nas w opiece i prowadzi ku prostej drodze
Chwała Allachowi ((SŁT) i Jemu należą się podziękowania.
1 komentarz:
Ale ty to potrafisz mnie zawsze ubawić, Mohamet nie był żądny władzy, majątku i chwały. hahahaha ale dostarczasz mi rozrywki. Dziękuję, ze jesteś i mogę poczytać sobie te "fakty". Jeszcze raz dziękuję jesteś wielka.
Prześlij komentarz